Rozdział 6
Chłopak był trochę zawstydzony.
- A może zagramy w siatkę? – zaproponował Tom
- Świetny pomysł! Camille idziesz z nami? – zapytał mnie Jay
- Nie dzięki. Muszę skończyć książkę, ale jak skończę to
mogę sędziować. Ok.?
Chłopcy tylko pokiwali głowami dając mi znak na ,, tak ’’.
Zaczęłam czytać książkę kupioną kilka dni temu. To był dramat z nutką horroru.
Miałam nadzieje, że mi się nie będzie śnił.
# Po godzinie
Skończyłam czytać. Miałam dość i wolałam iść do chłopaków.
Kiedy mnie zobaczyli uśmiechnęli się na mój widok. Nath nie był tym zadowolony.
Popatrzył się na nich niesympatycznie
jakby miał ich pozabijać.
- To ile jest? – zapytałam z ciekawością
- 6:6 gramy do 8 – pochwalił się Siva
Miałam sędziować 2 mecze – to prościzna
# Po półgodzinie
Usiedliśmy na kocach.
- Wygraliśmy! – krzyczał Tom z Maxem
Nathan, żeby nie był nadąsany dostał buziaczka.
- To tylko gra – poprawiłam im chumor
Chłopcy wypili 2 litry wody. Nie zdziwiłam się po takiej
zawziętej grze. Zjedliśmy pizze, którą przynieśli.
- Słuchaj młody, my będziemy spadać, bo mamy dziś jeszcze
poćwiczyć na siłowni. – powiedział spokojnie Max
- Dobra, spoko.
Zostaliśmy sami …