Rozdział 2
Ten pocałunek mnie
zdziwił tak, że chyba zemdlałam. Jedyne słowa, które usłyszałam to były tego
całego Nathana.
- Hej mój aniele, co z Tobą? – poczym usłyszałam – dlaczego każda
którą całowałem mdleje … - Dalej nic nie słyszałam. Zobaczyłam ciemność.
#Chwilę potem
Obudziłam się z potężnym bólem głowy. Leżałam na łóżku chyba
tego całego Nathana.
- Widzę, że się już ocknęłaś – nagle usłyszałam.
Pocałował mnie w czoło chłopka, który leżał koło mnie.
- Nie bój się, nic Ci nie zrobiłem. Naprawdę, uwierz.
Nie wiem czemu mu uwierzyłam. Nagle wstał i u mojego boku
uklękł. Nie zdziwiło mnie to co zaraz
zobaczyłam. To wariat czy coś.
- Camille czy … nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale powiem
prosto z mostu : czy zostaniesz moją anielicą i zrobisz ze mnie
najszczęśliwszego na świecie chłopaka?
Na początku nie wiedziałam jak zareagować i moje usta same
odpowiedziały.
- Tak zostanę!
Nie wierzyłam co przed chwilą powiedziałam temu chłopakowi.
Przecież go nie znam, a właśnie zostałam jego dziewczyną.
Zaczął śpiewać Lie To Me.
Wzruszyłam się.
- Kochanie może pocałujesz mnie w końcu? - spytał
Pocałowałam go najczulej jak umiałam.
- Wiedziałem, że mnie kochasz ! – wykrzyczał
Zaczerwieniłam się.