Rozdział 4
Zabrałam go na plaże nie daleko stąd.
- Gdzie idziemy? – wypytywał Się Nath
- A zobaczysz, co się tak niecierpliwisz kotku?
Od razu na twarzy pojawił się uśmiech pewnie dlatego, że go
nazwałam kotku, ale nie wnikam.
Po 5 minutach byliśmy na miejscu.
- Już jesteśmy
- Na serio? To miejsce? Plaża i ja? Super!
Już myślałam, że mu się nie spodoba i będzie kiepsko, ale
uszło.
Po chwili przyszedł Nathuś.
- Camille, słońce poznaj mój zespół
Jak ja mogłam nie poznać! To przecież The Wanted a ja chodzę
jednym z nich!
- Nie wierze własnym oczom. Max, Tom, Jay i Siva oraz Ty
Nathan! Chyba zemdleje.
I rzeczywiście zemdlałam już po raz kolejny raz.