Rozdział 35
Usiadłam na kanapie w salonie i rozmyślałam co się stało ostatniej nocy. Nathan chyba robił sobie cosiek do jedzenia, więc miałam czas dla siebie. Wzięłam kawałek pizzy. Pamiętam pocałunki Nathana, delikatność, ale ten mój krzyk. Nic więcej nie pamiętam. Możliwe, że będzie chwila przypomniebia mi wszytko. Przyszedł Nathan z drugim talerzem pizzy, którymi sam zaczął się objadać. Nagle przestał, kiedy ukradłm mu z talerza, a on mi się zaczął przyglądać. Postanowiłam zacząć.
- Nath, kotku.... Wstyd mi trochę, ale ja prawie nic nie pamiętam, co się działo tej nocy.
- Ja wszystko pamiętam. Tylko jest pytanie czy napewno chcesz wiedzieć
- Chciałabym chociaż garstke z tamtego wieczoru.
- No dobrze.- ściągnął czerwoną bluze- widzisz moje ramiona?
- Tak, ale co to znaczy?
- To znak dla mnie, że Ci się strasznie podobało. To jest z twoich pazurków, które wbiłaś mi, kiedy pocałowałem Twoje usta i przez przypadek ....
- Stój! -krzyknęłam. Przypomniała mi się ta scena.
- Dobrze, pewnie mnie uważasz teraz za jakiegoś gnoja
- Nie! Nathan wybacz - wybiegłam do łazienki modląc się, żeby Nath nie pobiegł za mną.
----------------
Pisane na fonie i mogą być byki z góry przepraszam. Dedykacja dla wszystkich czytelników ! Miałam nie dodawać, ale jakiś anonim prosił, ale nie wiem czy dodam jutro. Zobacze. A to fotka, którą musiałam dodać
Music
http://youtu.be/aegLc3Gw8Qk&autoplej=1&kolorek=0a5903&typek=3