Rozdział 52
- Przepraszam. Powinniem był się do myślić.
- Prędzej byś się dowiedział jak nie ode mnie to od kogoś innego.
- A masz kogoś?
- Ciebie głuptasie!
- Ale oprócz mnie?
- Mam ciocie i wujka, którzy mieszkają jakieś 3 kilometry stąd. To oni kupili mi dom.
- To powiększamy ilość wujków i cioć. Przykro mi, że tak jest.
- To nie Twoja wina. Ale mnie męczy pytanie. Co z Twoją rodziną?
- Mama mieszka 5 km stąd, siostra wyjechała, a ojciec... - czemu go nazwał ''ojcem''? - jego nie chce znać. Nie wiem gdzie jest i mnie to nie obchodzi. - szybko wstał z kanapy i wyszedł. Musiał się nieźle wkurzyć.
Ruszyłam za nim. Był w sypialni. Leżał albo raczej rzucił się na to łóżko. Podeszłam i usiadłam. Położyłam jedną dłoń na jego klacie, a drugą przeczesałam jego włosy. Trochę ochłonął.
- Przepraszam, że wybiegłem, ale go nienawidze! - pod dłoniom czułam jak jego serce przyspieszyło - Pewnie chcesz widzieć dlaczego. On zrujnował życie mi, siostrze i mojej mamie. Dokładnie nie wiem jak, ale nie utrzymujemy z nim kontaktu. Proszę nie dopytuj mnie więcej.
Zrobiło mi się smutno. Przytuliłam się do niego tak jak i on mnie.
- Uspokuj się proszę.
- Okej. Poczekaj dostałem smsa. - wyciągnął z kieszeni telefon. - chłopaki urządzają spotkanie z dziewczynami. Pytają czy przyjdziemy.
- Pewnie. To okazja, żeby powiedzieć im.
- To się zaczyna już za 15 minut.
- To się zbieraj!
Wyszliśmy szybko. Spotkanie odbywało się u Jaya.
_____________________
Jejku 9 obserwatorów! I tyle wejść i komentarzy! Jestem pod wielkim wrażeniem! Jedna osoba pytała się o tytuł piosenki w tle; Nathan Sykes - Just They Were You Are ;D śliczna piosenka ! Mam ją na dzwonek oryginalnie z Nathanem. Założyłam nowy blog - http://thewanted-moglemprzewidziec.blogspot.com/