Music

http://youtu.be/aegLc3Gw8Qk&autoplej=1&kolorek=0a5903&typek=3

sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział 63

Rozdział 63.

Nathan postanowił obejrzeć nasz nowy dom. W pośpiechu zjadł kanapki, które mu przygotowałam.
- Kiedy wrócisz? - spytałam. Nath się obrócił.
- Nie wiem. Spróbuje jął najszybciej. - pocałowaliśmy się. Czułam coś dziwnego jakby to był nasz ostatni pocałunek...
- Kotku uważaj.
Nathan wziął w dłoń klucze do samochodu i wyruszył. Po jakimś czasie usłyszałam dzwonek. Myślałam, że go już nigdy nie spotkam, ale...wrócił. Otworzyłam drzwi. To Niall. Przystojny blondynek.
- Cześć...hmm. Co tu robisz?
- Cześć. Przyszłem pogadać. - wpuściłam go do domu wprowadzając go do kuchni. Dziwnie się czułam obok niego. - pamiętasz ostatnio jak Was przepraszałem? To nie było szczere. Teraz to wiem. Ja się....ja się zakochałem...przepraszam...
Przerwał nam telefon. Odebrałam. Odebrało mi głos...
- Witam. Pan Sykes..miał wypadek. Niestety. Śmiertelny. Przykro mi bardzo. Uderzył w drzewo, które się zawaliło... - nie mogłam tego słuchać wyłączyłam się. Niall zauważył, że jest coś nie tak.
- Co się stało? Nie płacz.
Przybliżyłam się do niego. On mnie objął. Czułam się przy nim bezpieczna. Nie tak jak z Nathanem. To było coś innego...
- Nathan miał wypadek i nie żyje... - Niall otarł mi łzę z policzka.
- Będzie dobrze. Ale pamiętaj, że ja i tak będę Cię kochał. Przepraszam, ale musisz to wiedzieć...
- Dziękuje...- wtuliłam się w niego.

#Tydzień później...

Minął tydzień od śmierci Nathana. Niall był bardzo miły i opiekuńczy. Zajmował się mną. Trzy dni temu był pogrzeb. Dom, który Nathan zakupił...nie został zakupiony. Niall przygarnął mnie do siebie. Nie mogłam siedzieć w domu, gdzie czułam jego zapach.

Niall pomógł mi spokować  ostatnie rzeczy Nathana do pudeł. Zanieśliśmy je do piwnicy w dawnym domu.
Wszystkie prezenty wraz z oświadcznowym czy jakoś tak - oddałam też do pudła z rzeczami. Ostatnio, gdy dzwoniłam do Toma....zespół się rozpadł. Nie mogli go utrzymać.
#Kilka dni później
Niall wyjeżdża ze mną do jego rodzinnego domu. Jego mama pozwoliła mi się do nich wprowadzić. To już dziś wyprowadzam się. Ostatnie bagaże słodki blondasek pakował to bagażnika samochodu. Chłopak otworzył mi drzwi do auta po czym sam wsiadł i otpalił silnik.
- W porządku? Masz styłu miejsce jeśli będziesz śpiąca. Jest tam koc i poduszka. Zadbałem o to.
- Dziękuje.
Była już 17. Oparłam się głową o szybę.
- Jesteś głodna? Bo ja tak. Wstąpimy do sklepu. Postaram się zadużo nie kupić. - Od tego czasu dużo o sobie się dowiedzieliśmy. Niall jest okropnym żarłokiem. Naprawdę szybko coś kupiliśmy do jedzenia. W samochodzie zjadłam batonika, a Niall kanapki na szybko.
-------------------
Oto rozdział 63!! Kurde nie wiem kiedy następny będzie. Dajcie proszę jakiś komentarz, bo to daje weny.....naprawdę. ;D